Jan Długosz / źródło: Polskie Towarzystwo Krajoznawcze, 1915 r., Warszawa / Biblioteka Narodowa / polona.pl
Zanim Jan Długosz napisał „Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego” stworzył wiele znakomitych tekstów historycznych, jak na przykład „Znaki czyli godła Królestwa Polskiego” albo „Księga uposażeń diecezji krakowskiej”. Głównym dziełem Jana Długosza są jednak monumentalne Annales seu cronicae incliti Regni Poloniae (Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego).
Nie wiadomo dzisiaj jak zatytułował swoje dzieło sam autor. Używał trzech określeń: annales, historia lub cronica. „Roczniki…” obejmują dzieje Królestwa Polskiego od czasów bajecznych do 1480 roku. Historia Polski została usytuowana na szerokim tle europejskim i poprzedzona zarysem dziejów ludzkości (od Adama po budowę wieży Babel i podział języków między potomków Sema, Chama i Jafeta). Jest tutaj także opis Europy, krajów słowiańskich Polski z uwzględnieniem jej granic, ogólnej charakterystyki ziem, a dalej rzek, miast, jezior i ludności. Natomiast dzieje bajeczne rozpoczyna legenda o Lechu, włączone zostały również podania małopolskie o Kraku, Wandzie, a także o Popielu i Piaście.
Całość Jan Długosz podzielił na cztery tomy. Pierwszy do 1338 roku; drugi obejmuje lata 1339-1406; trzeci 1407-1444; ostatni czwarty doprowadzony tylko do 1455 roku. Współcześnie mamy 12 ksiąg. Taki podział wprowadził sam Jan Długosz po zakończeniu pracy redakcyjnej, czyli w 1480 roku, ostatnim roku swego życia. W tymże roku powstały tak zwane teksty okalające narrację: wstęp w formie Listu dedykacyjnego do biskupa Oleśnickiego oraz zakończenie: Epilogus auctoris.
Jan Długosz zebrał ogrom materiałów, różnych dokumentów, wykorzystał też powstałe wcześniej kroniki Galla Anonima i Wincentego Kadłubka wplatając w swoją narrację wątki zapisane u poprzedników. Jest w „Rocznikach…” wiele zmyślenia i fantazji, które dziś wzbudzają w czytelniku uśmiech.
Dla ilustracji tego fantazjowania krótki fragment, dlaczego Henryk zginął w bitwie z Tatarami pod Legnicą:
„Książę Henryk pobożny stacza żwawą bitwę z Tatarami, ale kiedy bliskim jest już zwycięstwa, wojsko jego Tatarzy czarami osłabiają i znoszą do szczętu, sam książę Henryk ginie w pogromie.”
Styl opisów ziemi i ludzi jest niezwykle żywy, konkretny, plastyczny. Oto jak scharakteryzował Tatarów:
„Tatarzy zwojowawszy Ruś wpadają szybkimi zagony do Polski. Ten zaś naród Tatarów, przepuszczona od niebios plaga na ukaranie przewrotności, występków i zbrodni Polaków i innych ludów chrześcijańskich, nazwisko swoje wziął od rzeki Tartaru, płynącej w kraju tatarskim; a jak wielu utrzymuje, Tatarzy, wprzód Mongołami zwani, od mnogości otrzymali miano, w ich bowiem języku «mnóstwo» zowie się «tartar». Są to ludzie bezbożni, srogiego umysłu i nie mniej srodzy w czynach, małej postawy, nóg krótkich, nosa płaskiego i wklęsłego, twarzy szerokiej bez brody, oczu małych a bystrych, piersi przestronnej, rozłożystej, cery brzydkiej czarniawej, budowy ciała silnej, żywią się końskim mlekiem, posoką i ścierwem, surowymi pokarmami i mięsiwem, a zwłaszcza prosem z krwią końską zmieszanym; chleba, soli i żadnych przysmaków nie cierpią.”
Bitwa pod Chmielnikiem:
„Po zadanej Polakom klęsce pod Chmielnikiem, Tatarzy postępują pod Kraków, a widząc go opuszczonym od mieszkańców i książęcia, który był uciekł do Węgier, pustoszą go najokropniej i palą; sam tylko kościół św. Andrzeja, stojący pod ów czas na przedmieściu, za staraniem ubogich mieszczan ocalony”.